Czy w fotografii chodzi o zdjęcia?
Czy zastanawiasz się czasem po co to wszystko? Czy jesteś istotą fotografującą czy modelującą na jakimś etapie z doświadczeń, rozmów, obserwacji - docierasz lub dotrzesz do tego pytania. Jedną z możliwych odpowiedzi spróbuję Ci pokazać. Moja perspektywa nie jest szczególnie odosobniona i dlatego być może przydatna przez dystans dwóch dekad dźwigania aparatu i przenośniego studia po kolejnych plenerach, hotelach, apartamentach, szlakach, niezliczonych rozmów i spędzonych godzin niezliczonych postprodukcjach kilkuset sesji. Na początku, z rodzącą się pasją byłem sam, w czasach bez tak rozwiniętych mediów społecznościowych życie toczyło się wokół maxmodels i potem megamodels - dwóch portali, które szybko stały się niestety słabo moderowanym tyglem jakiego jednoznacznie nie sposób tylko dobrze ocenić. Ten stan osamotnienia w rozwoju nie miał przyczyn zewnętrznych, wynikał raczej z mojego sposobu działania i podejścia. To był błąd, duże spowolnienie i być może, w skali życia - zaprzepaściłe...