Tunguska 4a

Goniąc parafrazą: samotność nie jest tak okropna, jak życie wśród ludzi którzy sprawiają że czujesz się samotny.
Co dnia świat się kończy - już tylko takie przesłanie umiem dostrzec, docenić. Bliżej do zwierzeń nowo poznanym obcym, niż tym, którym kiedyś bez trosk mogliśmy ufać. Dłuższą nieobecność tutaj próbuję tłumaczyć przede wszystkim samemu sobie - zmęczeniem, zużyciem, śmiercią Przyjaciela...
W kalejdoskopie nieszczęść udało się wyzbyć złudzeń - o naturze rzeczy, ludzi i spraw - to kojące i krzepiące uczucie. To uczucie nowe, nieznane - jak zamiana drewnianego przytulnego domku na blaszak - chłodny, beznamiętny ale praktyczny i trwały.
Witajcie w moim świecie. Tu stare spotyka nowe, lecz w innym kształcie, tak jak powinno od dawna. 
To nadal jest podróż, na przód oznacza teraz w dół, w głębinę, po kwiat nieskończoności z metalowym nieśmiertelnikiem w zaciśniętej pięści, z odpowiedzią kim jestem. Tylko kim jestem. Stare i nowe ja, rozbite na kawałki - w takiej formie niezniszczalne. Nowe - bo przestałem temu zaprzeczać. Ja - bez łaknienia pomocy, wsparcia, uznania najbliższych. Długo z tym zwlekałem, długo nie mogłem zrozumieć. Ziarna czasem padają na pachnącą żyzną ziemię, czasem na bruk, na asfalt. Jestem kępką trawy z zamiłowaniem rozsadzającą brukowe kostki nie dosyć ciasno ubite. To o mnie każdy potyka się i klnie pod nosem. I takie życie wybrałem, tu zostanę. Kropka.

Komentarze

Popularne posty