Prawa immanentnej grawitacji

      Trzydziestolatkowie zaczynają rządzić światem, jeszcze niezbyt wysoko, niezbyt zuchwale, niezbyt skrycie - ale to ostatnie, najbardziej satysfakcjonujące przychodzi później, z wiekiem i nie dla wszystkich. Jest też część takich, którzy świadomie lub nie, z premedytacją lub z absolutnym jej brakiem - utknęli w zbiorowej, stadnej inteligencji tworząc ludzką masę. Na podrzędnych stanowiskach, za marne pieniądze, z lub bez - aspiracji, z lub bez - nadziei, z lub bez - marzeń. Mnie - jak zawsze - interesuje szczególna  konwergencja, szczególnych cech: świadomości, premedytacji, braku aspiracji, nadziei ale i pełni marzeń. Jak pewnie domyślacie się drodzy Czytacze, rysuję obraz - kontrkonsumpcjonisty ( i w tym miejscu słownik google zbaraniał...). Oczywiście, oczywiste to nie jest, bo nic w życiu nie jest oczywiste, a jeżeli takie jest, to prawdopodobnie gdzieś popełniamy błąd, ale - jeżeli znajdziemy się już w kręgu wyjścia poza regułę nie oczywistości i rzecz oczywistą zobaczymy w rzeczy samej, sauté - to zobaczymy kontrkonsumpcjonistę. Co prawda będzie to pewne uproszczenie, więcej, ktoś z takim uproszczeniem mógłby się nie zgodzić - słusznie zresztą, ale to jakiś pewnik. No chociaż punkt zaczepienia, bo wiadomo jak to jest z pewnikami... pewników nie ma,  ...w zasadzie każda dowolna, inna cecha pasowałaby  do opisu, zamiast słowa "kontrkonsumpcjonista", niemniej miło było się spotkać i wspólnie zanurzyć w nurt  niezbadanych myśli. To również najlepszy opis, żeby pokazać "od środka" ten szczególny przypadek trzydziestolatków.

Smacznego drodzy Czytacze.

Komentarze

Popularne posty