Co twardsze: Głowa czy mur?

     Skuteczność jest miarą prawdy - tylko jeżeli jesteśmy sprawcami własnego życia, tylko jeżeli poczuwamy się do tego sprawstwa. Mam takie spostrzeżenie ilekroć spotykam ludzi którzy potrafią świetnie uzasadniać "dlaczego nie" lub "dlaczego mają (zawsze) gorzej". Sam, w swej wewnętrznej auto-narracji nie jestem wolny od tej pokusy i wiele czasu zajęło mi zrozumienie, że świata nie należy naprawiać, że ludzie się nie zmieniają. Brakowało jednak w tym jakiegoś dopełnienia do naturalnej harmonii, która przecież jest zawsze, a która wynika z konstrukcji materii w ogóle. 

     Pewnego razu znalazłem się wraz z aparatem na wojskowym poligonie w ramach przygotowań niewielkiej wystawy. W luźnej rozmowie z jednym z dowódców znalazłem brakujący element i równanie kompletne wygląda tak: " Świata nie można zmienić, ale można nim tak pokierować, by stał się w naszych działaniach sprzymierzeńcem". Stąd już droga prosta, by powiedzieć, że "miejsce w którym się znalazłem, jest najlepszym z możliwych scenariuszy do realizacji tego, co postawiłem sobie za cel". To nic nowego, ale zamienianie słabości w siłę, porażki w przewagę nigdy nie przestanie mnie fascynować. 

A Tobie Drogi Czytaczu bloga co dziś nadwyrężyło nastrój i jak bardzo przyda Ci się myśl Nikodema?:)

Komentarze

Popularne posty