Z arktycznymi pozdrowieniami


***
Styczeń, który został
Luty, którego nie było
Marzec, który już trwa
w moim nieużywanym kalendarzu,
w tabelach nieistnienia.
(20.marzec 2012)

-------
        Niemal rok temu to zapisałem - wpatrując się bezmyślnie w tabelę przestawną arkusza kalkulacyjnego. W dawnym, korporacyjnym życiu, w biurowcu bez otwieranych okien, z klimatyzacją ustawianą namiętnie przez urocze kobiety z menopauzą na arktyczne wartości. (Albowiem tak rzeczone radziły sobie z nieustannymi napadami gorąca - jak mniemam z całą dozą uszczypliwości i braku zrozumienia.)

        Ktoś bardziej bogobojny, a przy tym także i skłonny do spiskowych teorii, mógłby dostrzec pewien profetyzm. Co to wszystko oznacza? Że świat, który znamy - zmieni się. Ale to przecież truizm, nic nowego. Teraz, znalazłem ten odręczny zapisek, przypomniałem sobie niedawne czasy, kiedy byłem polarnym pingwinem i uśmiechnąłem się. To zawsze pomaga.

Komentarze

Popularne posty