"Ona tańczy dla mnie"


      Kilka dni temu, w notatniku - takim "papierowym blogu" (dla tej części czytelników, którym przedmiot może wydawać się obcy), zapisałem:

***
Przedzieram się
jak papieru kartka,
przez wewnętrzne wahania,

Przedzieram się
przez roztargnienie,
a "Ona tańczy dla mnie".

---------
      Kiedy takie (jak Weekend -"Ona tańczy dla mnie") "hity podbijają Internet", to mam nawracające wrażenie, że odbijamy się od dna - nie w sensie zmiany kierunku, a raczej "szorowania" po tymże, rzeczonym - dnie.

      Na szczęście "Los" zsyła geniuszy "coverowania" takich jak Cezik i mój mały, ciasny świat staje się jaśniejszy. Muzyka jest wspaniałą przestrzenią, w której z najgorszego "umpa umpa" można zrobić coś, co przyniesie ludziom nieco bardziej wysublimowaną radość. Napisałem to haiku (oczywiście technicznie to nie jest haiku - wiem), niesiony niwą wspomnianej powyżej radości.:)

Komentarze

Popularne posty